Strefa Gazy: wystąpienie Lekarzy bez Granic przed Radą Bezpieczeństwa ONZ z 22 lutego 2024 roku
Sekretarz generalny Lekarzy bez Granic, Christopher Lockyear, w wystąpieniu przed Radą Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych 22 lutego 2024 roku wzywał do natychmiastowego, długotrwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy. - tekst za lekarzami bez granic
Lekarze bez Granic. to medyczna organizacja humanitarna znana na świecie pod nazwą Médecins Sans Frontières (MSF) i Doctors without Borders.
Sekretarz generalny Lekarzy bez Granic, ChristopherLockyear, w wystąpieniu przed Radą Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych 22 lutego 2024 roku wzywał do natychmiastowego, długotrwałego zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Całość wystąpienia Christophera Lockyeara przed Radą Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, 22.02.2024
Pani przewodnicząca, ekscelencje, koledzy,
W chwili, gdy przemawiam, ponad 1,5 miliona ludzi jest uwięzionych w Rafah. Ludzie brutalnie zepchnięci na ten pas ziemi w południowej Gazie ponoszą ciężar izraelskiej kampanii wojskowej.
Żyjemy w strachu przed inwazją lądową.
Nasze obawy są zakorzenione w doświadczeniu. Zaledwie 48 godzin temu, gdy rodzina siedziała przy kuchennym stole w domu, w którym schronili się pracownicy Lekarzy bez Granic i ich rodziny w Chan Junus, pocisk czołgowy 120 mm przebił ściany i eksplodował, wzniecając pożar, zabijając dwie osoby i wywołując poważne poparzenia u sześciu innych. Pięć z sześciu rannych to kobiety i dzieci.
Podjęliśmy wszelkie środki ostrożności, aby chronić 64 pracowników humanitarnych i członków ich rodzin przed tego rodzaju atakiem, powiadamiając walczące strony o lokalizacji i wyraźnie oznaczając budynek flagą Lekarzy bez Granic.
Pomimo tych środków ostrożności, nasz budynek nie tylko został trafiony pociskiem czołgowym, ale także był intensywnie ostrzelany. Niektórzy zostali uwięzieni w płonącym budynku, podczas gdy ostrzał opóźniał dotarcie do nich karetek pogotowia. Dziś rano patrzę na zdjęcia, które pokazują katastrofalną skalę zniszczeń i oglądam filmy z ekipami ratunkowymi usuwającymi zwęglone ciała spod gruzów.
To wszystko jest aż nazbyt znajome – siły izraelskie atakowały nasze konwoje, zatrzymywały nasz personel i niszczyły nasze pojazdy, a szpitale były bombardowane i najeżdżane. Teraz, po raz drugi, jedno z naszych schronień dla pracowników zostało zaatakowane. Ten schemat ataków jest albo celowy, albo wskazuje na nierozważną niekompetencję.
Nasi pracownicy w Strefie Gazy obawiają się, że w chwili, gdy dziś do Was mówię, jutro zostaną ukarani.
Pani przewodnicząca, każdego dnia jesteśmy świadkami niewyobrażalnego horroru.
Podobnie jak wielu innych, byliśmy przerażeni masakrą dokonaną przez Hamas w Izraelu 7 października i jesteśmy przerażeni reakcją Izraela. Czujemy udrękę rodzin, których bliscy zostali wzięci jako zakładnicy 7 października. Współczujemy rodzinom osób arbitralnie zatrzymanych w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu.
Jako humanitaryści jesteśmy przerażeni przemocą wobec ludności cywilnej.
Śmierć, zniszczenia i przymusowe wysiedlenia są wynikiem wyborów wojskowych i politycznych, które rażąco lekceważą życie cywilów.
Te wybory mogły być – i nadal mogą być – inne.
Przez 138 dni byliśmy świadkami niewyobrażalnego cierpienia ludzi w Strefie Gazy.
Przez 138 dni robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić znaczną pomoc humanitarną.
Przez 138 dni obserwowaliśmy systematyczne niszczenie systemu opieki zdrowotnej, który wspieraliśmy przez dziesięciolecia. Patrzyliśmy, jak nasi pacjenci i pracownicy są zabijani i okaleczani.
Ta sytuacja jest kulminacją wojny, którą Izrael prowadzi z całą ludnością Strefy Gazy:
wojny zbiorowej kary,
wojny bez zasad,
wojny za wszelką cenę.
20 listopada 2023 roku zniszczono pięć pojazdów Lekarzy bez Granic i wyrządzono poważne szkody w klinice organizacji w mieście Gaza.
Prawa i zasady, na których wspólnie polegamy, aby pomoc humanitarna była możliwa, uległy erozji do tego stopnia, że stają się bez znaczenia.
Pani przewodnicząca, dzisiejsza odpowiedź humanitarna w Strefie Gazy jest iluzją – wygodną iluzją, która utrwala narrację, że ta wojna jest prowadzona zgodnie z prawem międzynarodowym.
Apele o większą pomoc humanitarną padały w tej Izbie.
Jednak w Strefie Gazy każdego dnia mamy coraz mniej – mniej przestrzeni, mniej leków, mniej jedzenia, mniej wody, mniej bezpieczeństwa.
Nie mówimy już o zwiększeniu skali pomocy humanitarnej, mówimy o tym, jak przetrwać nawet bez absolutnego minimum.
Dzisiaj w Strefie Gazy wysiłki mające na celu zapewnienie pomocy są przypadkowe, oportunistyczne i całkowicie nieadekwatne.
Jak możemy dostarczać pomoc ratującą życie w otoczeniu, w którym rozróżnienie między cywilami a bojownikami jest lekceważone?
Jak możemy utrzymać jakiekolwiek działanie, gdy pracownicy medyczni są atakowani i oczerniani za udzielanie pomocy rannym?
Pani przewodnicząca, ataki na opiekę zdrowotną są atakami na ludzkość.
W Gazie nie ma już systemu opieki zdrowotnej. Izraelskie wojsko niszczyło szpital po szpitalu. To, co pozostało, to tak niewiele w obliczu takiej rzezi. To niedorzeczne.
Podawanym wytłumaczeniem jest to, że placówki medyczne były wykorzystywane do celów wojskowych, ale nie widzieliśmy na to żadnych niezależnie zweryfikowanych dowodów.
W wyjątkowych okolicznościach, gdy szpital traci swój chroniony status, każdy atak musi być zgodny z zasadami proporcjonalności i ostrożności.
Zamiast przestrzegania prawa międzynarodowego widzimy systematyczne uniemożliwianie działania szpitali. To sprawiło, że cały system medyczny przestał działać.
Mariam Asalia trzyma w ramionach swoje nowonarodzone dziecko. Urodziła w szpitalu położniczym El Emirati. Strefa Gazy, 2024
Od 7 października byliśmy zmuszeni ewakuować dziewięć różnych placówek ochrony zdrowia.
Tydzień temu najechano na szpital Nassera. Personel medyczny został zmuszony do opuszczenia szpitala pomimo wielokrotnych zapewnień, że będzie mógł pozostać i kontynuować opiekę nad pacjentami.
Te masowe ataki, a także rodzaje broni i amunicji używanych w gęsto zaludnionych obszarach zabiły dziesiątki tysięcy ludzi i okaleczyły tysiące.
Nasi pacjenci mają katastrofalne obrażenia, amputacje, zmiażdżone kończyny i poważne oparzenia. Wymagają wyspecjalizowanej opieki. Potrzebują długiej i intensywnej rehabilitacji.
Medycy nie mogą leczyć tych obrażeń na polu bitwy lub w popiołach zniszczonych szpitali.
Nie ma wystarczającej liczby łóżek szpitalnych, leków i zapasów.
Chirurdzy nie mieli innego wyjścia, jak przeprowadzać amputacje bez znieczulenia u dzieci.
Naszym chirurgom kończą się podstawowe gazy do tamowania krwawienia u pacjentów. Używają ich raz, wyciskają krew, myją, sterylizują i używają ponownie przy następnym pacjencie.
Kryzys humanitarny w Strefie Gazy od miesięcy pozbawia kobiety w ciąży opieki medycznej. Kobiety w porodzie nie mogą dotrzeć do działających sal porodowych. Rodzą w plastikowych namiotach i budynkach publicznych.
Zespoły medyczne dodały do swojego słownictwa nowy akronim: WCNSF – ranne dziecko, bez rodziny, która przeżyła (wounded child, no surviving family).
Dzieci, które przeżyją tę wojnę, odniosą nie tylko widoczne rany spowodowane urazami, ale także te niewidzialne: powtarzające się przesiedlenia, ciągły strach i bycie świadkiem dosłownego rozczłonkowania ich bliskich na ich oczach. Te urazy psychiczne sprawiają, że dzieci w wieku zaledwie pięciu lat mówią nam, że wolałyby umrzeć.
Zagrożenia dla personelu medycznego są ogromne. Codziennie, pomimo narastającego ryzyka, podejmujemy decyzję o kontynuowaniu naszej pracy.
Jesteśmy przerażeni. Nasze zespoły są skrajnie wyczerpane.
Pani przewodnicząca, to musi się skończyć.
Wraz z całym światem uważnie obserwujemy podejście Rady i jej członków do konfliktu w Strefie Gazy.
Spotkanie za spotkaniem, rezolucja za rezolucją, to ciało nie zdołało skutecznie zająć się tym konfliktem. Patrzyliśmy, jak członkowie Rady deliberują i zwlekają, podczas gdy cywile giną.
Jesteśmy zbulwersowani gotowością Stanów Zjednoczonych do wykorzystania swoich uprawnień jako stałego członka Rady do utrudniania wysiłków na rzecz przyjęcia najbardziej oczywistej rezolucji: żądającej natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni.
Trzykrotnie Rada miała okazję głosować za zawieszeniem broni, które jest tak bardzo potrzebne, i trzykrotnie Stany Zjednoczone skorzystały z prawa weta, ostatni raz we wtorek.
Nowy projekt rezolucji Stanów Zjednoczonych pozornie wzywa do zawieszenia broni. Jest to jednak w najlepszym razie mylące.
Rada powinna odrzucić wszelkie rezolucje, które jeszcze bardziej utrudniają działania humanitarne na miejscu i prowadzą do milczącego poparcia dla ciągłej przemocy i masowych okrucieństw w Strefie Gazy.
Mieszkańcy Gazy potrzebują zawieszenia broni nie wtedy, gdy będzie to „wykonalne”, ale teraz. Potrzebują trwałego zawieszenia broni, a nie „tymczasowego okresu spokoju”. Wszystko inne jest rażącym zaniedbaniem.
Ochrona ludności cywilnej w Strefie Gazy nie może być uzależniona od rezolucji tej Rady, które instrumentalizują humanitaryzm, aby rozmyć cele polityczne.
Ochrona ludności cywilnej, infrastruktury cywilnej, pracowników ochrony zdrowia i placówek medycznych spoczywa przede wszystkim na stronach konfliktu.
Ale jest to również odpowiedzialność zbiorowa – odpowiedzialność, która spoczywa na tej Radzie i jej poszczególnych członkach jako stronach Konwencji Genewskich.
Konsekwencje lekceważenia międzynarodowego prawa humanitarnego odbiją się szerokim echem poza Strefą Gazy.
Na trwałe obciąży to nasze zbiorowe sumienie.
To nie tylko polityczna bezczynność – to polityczny współudział.
Z wtorku na środę, 20-21 lutego 2024 roku, podczas izraelskiej ofensywy w Al Mawasi (Chan Junus) w Strefie Gazy zginęło dwóch członków rodziny pracownika Lekarzy bez Granic, a sześć osób zostało rannych. Zdecydowanie potępiamy ten atak.